Dawniej lubiliśmy wypatrywać mebli z Ikei w filmach i na zdjęciach przyjaciół. Podobało się nam połączenie przytulności i absurdu w nazwach stołów i komód. Dawniej pisaliśmy śmieszne posty o problemach przy składaniu regału BILLY i robiliśmy burzę mózgów: „Kto wie, po co są te dwie dodatkowe nakrętki w szafie RAKKESTAD?”
Teraz, kiedy zastanawiałam się, jak można dotrzeć z przekazem o strasznej, katastroficznej wojnie do tych, którzy wciąż jeszcze uważają ją za lokalny konflikt, przyszło mi do głowy, aby wykorzystać te znane wszystkim meble. Być może przedłużę serię, której bohaterami będą stoły, komody i akcesoria kuchenne – te wszystkie TRENSUMY i MIKKE – niewzruszeni posłańcy empatii.
Zmieniłam kolejność liter w logo IKEA, ponieważ nie wiem, czy mam prawo się nim posługiwać, czy nie narusza to prawa własności intelektualnej. Można by powiedzieć, że przed nami metamodernistyczny performans: autor demonstruje swoje poszanowanie prawa i cudzych granic w świecie, gdzie nie ma już żadnych reguł i można ot tak, na oczach wszystkich, niszczyć Ukrainę.
Tłumaczenie: Anna Górka-Piwońska
Tłumaczenie powstało w ramach współpracy z Centrum Mieroszewskiego (www.mieroszewski.pl).